Rośnie inflacja, rosną ceny. Według Głównego Urzędu Statystycznego tylko w tym miesiącu stopa inflacji wzrosła o ponad 1 proc.; w sumie wynosi już prawie 3,5 proc. W Faktach sprawdzamy, jak ten wzrost wpłynął na życie Polaków.
Najwięcej podrożały paliwa, bo one – jak wyjaśnia Józef Rompała ekspert z Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej – w stosunku do ubiegłego roku podrożały aż o 15 proc. A to się przekłada na transport, na przewóz żywności.
Kolejna rzecz, która bardzo poszła do góry, to materiały budowlane. To związane jest z podniesieniem podatków VAT i wejściem do Unii. Trzecia rzecz to żywność. Niemieccy konsumenci - mówi Rompała - nagle polubili polską wołowinę, ona skoczyła o 50 proc. Tak samo było z cukrem, po wejściu miał nam zdrożeć o 30 proc., a myśmy się rzucili i cukier podrożał nam o 50 proc.
Najbardziej zdrożało mięso, wołowina - przyznaje Agnieszka, mama 2-letniej Julii, mieszkająca wraz z mężem na strzeżonym osiedlu w Warszawie. Ale więcej kosztują także rzeczy dla dzieci, buty, zabawki – wylicza. Jednocześnie jednak przyznaje, że taki wzrost cen jest dla jej rodziny mało dokuczliwy. To 10-15 zł w skali całych tygodniowych zakupów. To jest mało odczuwalne - dodaje jej mąż Grzegorz.
Jednak w przeciwieństwie do przedstawicieli klasy średniej wzrost cen odczuwają i to znacznie osoby uboższe, m.in. emeryci. Wszystko drożeje, co dzień to droższe. A ja podwyżki tylko 6 zł dostałam - mówi reporterowi RMF jedna z białostockich emerytek. Te 700 zł to niewiele pieniędzy, a wydatków jest; pieniędzy nie starcza - dodaje.
Z trudem radzą sobie także rodziny wielodzietne. Państwo Wilkołkowie z małopolskiego Jawornika mają dziewięcioro dzieci. Rodzinę odwiedził reporter RMF Witold Odrobina.
I bez majowych w bardzo trudnej sytuacji są matki samotnie wychowujące dzieci. Rozmawiał z nimi lubelski reporter RMF Cezary Potapczuk. Posłuchaj: