Rosyjski magnat prasowy Władimir Gusinski - oskarżany przez Rosję m.in. o pranie brudnych pieniędzy - od wczoraj przebywa w Izraelu. Pytany o powody swej ucieczki do tego kraju odpowiada: "To mój kraj, byłbym bardzo, naprawdę bardzo zaskoczony, gdyby mnie tutaj coś złego spotkało ze strony władz. Mam nadzieję, że to niemożliwe, bo inaczej byłoby to bardzo, bardzo dziwne"

REKLAMA

Gusinski posiada podwójne, rosyjsko - izraelskie obywatelstwo i jako obywatel Izraela nie będzie mógł być deportowany do Rosji. Tymczasem rosyjska prokuratura wydaje się tym nie przejmować i stawia mu kolejne zarzuty. Teraz zarzuca mu wypranie co najmniej 100 milionów dolarów. Z zarzutami Gusinski się nie zgadza i nieustannie powtarza, że wszelkie oskarżenia pod jego adresem mają tło polityczne. "Kiedy mówimy o biznesie medialnym, to według mnie można go prowadzić tylko w kraju demokratycznym. Prowadzenie go w obozie koncentracyjnym - mija się z celem” – tłumaczy medialny magnat, który obecne zarzuty pod swoim adresem nazywa odwetem Kremla za krytykę administracji rosyjskiej w środkach przekazu, należących do Gusinskiego.

foto EPA

08:30