Po południu w Irlandii Płn. wyruszy pierwszy z serii tradycyjnych marszów protestantów, urządzanych na cześć XVII-wiecznego zwycięstwa Wilhelma Orańskiego nad katolickim królem Jakubem II. Wielokrotnie podczas marszu dochodziło do starć między katolikami a protestantami.

REKLAMA

W Portadown tysiące oranżystów przejdzie ulicami miasta, by później na wzgórzu Drumcree wziąć udział w uroczystościach religijnych.

Po zakończeniu uroczystości kościelnych tłum protestantów ruszy w kierunku katolickiej dzielnicy miasta. Tam już czekają na oranżystów zapory z betonu i drutu kolczastego oraz. Porządku pilnują zaś dwa tysiące żołnierzy i policjantów.

Protestanci twierdzą, że zabraniając im przejścia tradycyjną trasą (w 1998 roku decyzja specjalnej komisji ds. parad zabroniła oranżystom przechodzić przez katolicką Garvaghy Road), depcze się ich prawo do kultywowania przeszłości.

Katolicy z kolei uważają, że trasa marszu – tuż pod ich oknami - jest czystą prowokacją; próbą wywyższenia jednej religii nad drugą.

Co roku ulicami Irlandii przechodzą setki takich pochodów. Zazwyczaj towarzyszą im hałaśliwe orkiestry bębniarzy i flecistów oraz poważnie wyglądających mężczyzn w melonikach i z pomarańczowymi stułami na szyjach.

13:20