Tatrzańscy ratownicy rozpoczęli właśnie tydzień intensywnych przygotowań do sezonu zimowego. W Tatrach i na podtatrzu dyżurować będzie około stu toprowców, w tym 35 zawodowców. Pozostali czyli ponad dwie trzecie mają pracować społecznie.
Prawdziwy sezon zimowy w Tatrach rozpoczyna się tuż przed świętami, a kończy często dopiero po długim majowym weekendzie. Pracy więc ratownicy mają nie mało. Ratownicy przechodzą obecnie szczegółowe szkolenie medyczne. Doskonalą umiejętności wspinaczkowe i jazdę na nartach w najtrudniejszym terenie. Muszą także bezbłędnie określić zagrożenie lawinowe. W nadchodzącym sezonie pomocy będziemy mogli szukać w 10 dyżurkach przy tatrzańskich schroniskach i przy największych terenach narciarskich. Po raz pierwszy stałe dyżury będą pełnione na Nosalu i w Białce Tatrzańskiej. Torowców będzie można również spotkać na Kasprowym Wierchu, Polanie Szymoszkowej, Gubałówce i w Bukowinie. Dyżury te współfinansują właściciele wyciągów narciarskich. Nad bezpieczeństwem narciarzy czuwać będzie także załoga śmigłowca i ratownicy w centrali TOPR w Zakopanem.
20:15