Rosyjska armia jest niezwykle niebezpieczna - potwierdza to zdarzenie do jakiego doszło pod Chabarowskiem na rosyjskim Dalekim Wschodzie. Żołnierze, którym zabrakło wysokoprocentowych napojów przyjechali po nie transporterem opancerzonym...

REKLAMA

Na poligonie wojskowym niedaleko Chabarowska siedmiu żołnierzy postanowiło się nieco „zabawić”, ale niestety nie mieli alkoholu. Porwali więc sztabowy transporter opancerzony uzbrojony w karabin maszynowy, działko i wyrzutnie pocisków rakietowych. Pojechali nim do sklepiku w miejscowości Wajnach prowadzonych przez uciekinierów z Czeczenii.

Sklepik był zamknięty więc żołnierze przy pomocy wozu pancernego rozbili ścianę i wynieśli dwie skrzynki wódki. Nie zapomnieli też o zakąsce. Zdobyty alkohol zaczęli pić już w sklepie, dlatego nie zapanowali nad transporterem i wpadli do głębokiego jaru.

Nie zrażeni tym żołnierze napadli na kierowcę przejeżdżającego w pobliżu Kamaza. Na pomoc kierowcy rzucili się mieszkańcy pobliskiego miasteczka. Obezwładniono czterech pijanych żołnierzy. Teraz trwa poszukiwanie pozostałych trzech, a także dowódców, którzy nie upilnowali swoich podwładnych.

Foto Archiwum RMF

16:30