Hiszpańskiej policji, po wielu latach bezowocnych prób udało się złapać na gorącym uczynku Francico Moral Espinozę - złodzieja, który łupy z kradzieży przekazywał biednym i kolegom z więzienia. Złapano go w urzędzie pocztowym, gdy usiłował nadać 40 przekazów pieniężnych z podpisem "Robin Hood".
"Robin" ma na swoim koncie między innymi kradzieże w czterech salonach jubilerskich oraz w bankach. Jego łup jest wyceniany na siedemset tysięcy euro. Złodziej trafił do więzienia, jednak nigdy mu nie udowodniono, że to on był nadawcą przesyłek podpisanych "Robin Hood". W nagrodę za dobre zachowanie w styczniu dostał 6-dniowy urlop. Pierwszego dnia stawił się nienagannie ubrany w jednym z madryckich banków i ukradł ponad 200 tysięcy euro. Kila dni później na konta jego kolegów wpłynęły pokaźne sumy. W zeszłym tygodniu wyszedł ponownie, tym razem pod dyskretnym nadzorem policji. Został aresztowany, kiedy rozsyłał pieniądze. Jednak hiszpański Robin Hood wcale nie był taki hojny, jak jego powieściowy pierwowzór. Policja przypuszcza, że oddawał potrzebującym mniej niż 5 procent zrabowanych kwot.
00:00