Ricardo Cavallo, argentyński oficer, oskarżony o udział w zbrodniach wojskowego reżimu i ludobójstwo, zatrzymany w Meksyku i przekazany Hiszpanii, powinien stanąć przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym – sugeruje hiszpańska prasa.
51-letni, były kapitan marynarski wojennej został wydany Hiszpanii w zeszłą sobotę. Wczoraj stanął przed słynnym sędzią Baltasarem Garzonem, który oskarża go o ludobójstwo, tortury i łamanie praw człowieka w latach 1976-86.
Cavallo został zatrzymany w Meksyku 3 lata temu, krótko przed wyjazdem do Argentyny. Gdyby wrócił do Argentyny, prawdopodobnie skorzystałby z amnestii dla uwikłanych w wojskowy reżim.
Mężczyzna służył w Szkole Mechanicznej Marynarki Wojennej, gdzie masowo torturowano i mordowano opozycjonistów. Obrońcy praw człowieka szacują, że w czasie rządów junty zginęło bądź zaginęło ponad 30 tys. osób.
Sędzia Garzon zasłynął nieudaną próbą postawienia przed sądem byłego dyktatora Chile Augusto Pinocheta. W ocenie analityków w sprawie Cavallo ma większe szanse. Garzon przedłużył mu areszt, powołując się na groźbę ucieczki do Argentyny. Oskarżony może pozostać w areszcie nawet 2 lata, zanim rozpocznie się proces.
Sprawa traktowana jest jako precedensowa. Po raz pierwszy jeden kraj wydaje drugiemu krajowi osobę, by była sądzona za łamanie praw człowieka, którego dopuszczała się w trzecim kraju - skomentował prawnik organizacji praw człowieka Human Rights Watch Reed Brody.
13:10