Hiszpańska policja skarży się na... panią premierową. W oficjalnym zażaleniu złożonym w siedzibie rządu policjanci twierdzą, że kiedy żona premiera Zapatero przychodzi na basen, wszyscy muszą wychodzić z wody.
To nie byle jaki basen, tylko kryta pływalnia szkoły gwardii cywilnej. Żona premiera bierze tam lekcje nurkowania, a towarzyszy jej dwóch członków ochrony i dwóch instruktorów szkolących pływackie grupy specjalne.
W skardze przekazanej kancelarii rządu policjanci podkreślają, że nie mają nic przeciwko, żeby pani premierowa pływała w ich basenie. Protestują jednak przeciwko wypraszaniu ich wtedy z wody.
Kancelaria rządu wszystkiemu zaprzecza. Twierdzi, że żona Zapatero pływa wyłącznie po zamknięciu basenu, gdy nikogo już nie ma. Do tego, wcale nie bierze lekcji nurkowania, bo dobrze radzi sobie w wodzie.