Zakończyła się akcja wyciągania zbiornikowca, który po kolizji z innym statkiem przewrócił się i zatonął. Statek przewoził ładunek kwasu siarkowego, część tej substancji przedostała się do wody. Wypadek spowodował pijany kapitan zbiornikowca.

REKLAMA

Za spowodowanie katastrofy ekologicznej oraz za prowadzenie statku pod wpływem alkoholu kapitan chemikaliowca może trafić do więzienia na pięć lat, dodatkowo grozi mu bardzo wysoka grzywna.

Po tej katastrofie politycy zapowiedzieli zmianę przepisów, gdyż do tej pory, osoba prowadząca statek lub jacht mogła mieć we krwi do 0,8 promila alkoholu, czyli więcej niż kierowca samochodu.

Akacja wydobycia zbiornikowca przebiegała bez komplikacji i po 6 dniach, za pomocą specjalnych dźwigów, udało się podnieść jednostkę z wody. Jutro statek zostanie przetransportowany do stoczni, gdzie zbadają go eksperci zajmujący się wypadkiem.

Zdaniem ekologów, skażenie środowiska kwasem siarkowym jest spore, ale już za kilka miesięcy życie w wodnym ekosystemie powróci do normy.