Ponad 200 tys. zł w ciągu 10 lat znikło ze skarbca jednego z lubelskich banków. Pieniądze wynosiła skarbniczka. Marię K. zatrzymano; grozi jej do 10 lat więzienia. Cały proceder zaczął się w 1992 roku, kiedy to pani skarbnik razem ze swoją koleżanką zapragnęły zagrać na giełdzie.
Pieniądze na grę na giełdzie kobiety wzięły ze skarbca. Na początek 20 tys. Jednak przedsięwzięcie nie wypaliło. Potrzebna była kolejna „pożyczka”. Ale na tym się nie skoczyło. Były kolejne...
Aby uniknąć wpadki, kobiety namówiły do współpracy kasjerkę. Ta na czas kontroli w skarbcu pożyczała im pieniądze na uzupełnienie braków. Oczywiście popierała małą prowizję. Kiedy jedna z kobiet odeszła z pracy, „godnie” zastąpiła ją na stanowisku skarbnika.
Przestępczy duet działał do jesieni 2003 roku, do momentu, kiedy w skarbcu zamiast banknotów znaleziono pocięte banknoty. Panie zwolniono. Zarzuty pastwiono jednak tylko Marii K. Jedna z kobiet – zamieszana w przestępczy proceder - nie żyje, druga jest poważnie chora.
22:50