Od kilku dni katowicka prokuratura poszukuje dwóch szefów Konsorcjum Finansowo-Inwestycyjnego Colloseum. Firma przez lat inwestowała ogromne pieniądze w polskie hutnictwo. Teraz jej szefom prokurator stawia zarzut wielomilionowych oszustw. Prawdopodobnie jeden z poszukiwanych wyjechał do RPA...
Na ślad przestępstwa prokuratura wpadła po doniesieniu urzędników kontroli skarbowej. Celem śledztwa było ustalenie, czy doszło do utrudnienia kontroli skarbowej. Efekt śledztwa, to dowody na oszustwa i wyłudzenia na sumę ponad 300 milionów złotych, kilkanaście osób podejrzanych i dwie poszukiwane listem gończym. Grożą im kary nawet do 15 lat więzienia.
Jeden z podejrzanych - Józef J. - prawdopodobnie wyjechał do Republiki Południowej Afryki. Gdyby potwierdziły się te informacje, prokuratura wyśle za nim międzynarodowy list gończy. Polska nie ma jednak podpisanej z RPA umowy ekstradycyjnej i wszystko zależy od dobrej woli władz tego kraju. Cały czas trwają poszukiwania drugiego podejrzanego. Jego paszport zatrzymała prokuratura, więc nie przekroczył granicy – przynajmniej legalnie.
Szefowie Colloseum zostali zatrzymani jesienią zeszłego roku. W lutym sąd zwolnił ich z aresztu. W zeszłym tygodniu sędziowie uznali jednak, że podejrzani powinni wrócić za kratki. Nakaz aresztowania został wydany dzień później. To wystarczyło, by szefowie Colloseum zniknęli.
Poszukiwany Józef J. zakładając Colloseum w 1996 roku miał 25 lat, był studentem II roku prawa Uniwersytetu Śląskiego. Siedzibą Colloseum był XIX- wieczny poniemiecki pałacyk w Ornontowicach, 15 km od Gliwic. Za pałac i park wokół niego konsorcjum zapłaciło gminie 600 tys. zł. Dziś to jedno z lepiej strzeżonych miejsc na Śląsku.
foto RMF
07:50