Radomsko, Kraków, Dąbrowa Górnicza - w jednym z tych trzech miast może powstać fabryka nowych małych aut konsorcjum Peugeot-Citroena i Toyoty. Wiele wskazuje na to, że z tej trójki miast Francuzi i Japończycy jedno już wykluczyli. Które? Wiadomo tylko Radomsko jest na „short” liście w Polsce najwyżej - twierdzi dyrektor wydziału przekształceń własnościowych Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi.
Przedstawiciele samochodowych gigantów kilka dni temu oglądali tereny wokół huty Sendzimira w Krakowie. Taka inwestycja teoretycznie byłaby ratunkiem dla zadłużonej huty, która wciąż zatrudnia 10 tysięcy osób, nie licząc spółek z nią współpracujących. Nowa fabryka dałaby prace kilkunastu tysiącom ludzi, tyle że na tym etapie jeszcze nic nie wiadomo. Nawet wizyta delegacji owiana jest tajemnicą. Wioletta Kałużny, rzecznik huty mówi: „Jeśli fabryka w ogóle powstanie, to na terenach wokół kombinatu ale nie potwierdzam i nie przeczę. Tereny wokół huty mają dobra infrastrukturę, mają wszystkie media, drogi, dojazdy, bocznice kolejowe. Jest to naprawdę atrakcyjny teren dla inwestorów” - twierdzi rzcznik HTS-u.
Jest o co walczyć: nowa fabryka, wraz z firmami współpracującymi może zatrudnić nawet 14 tysięcy osób. Za tym, by właśnie w Krakowie powstała fabryka przemawia na pewno tak zwana specjalna strefa ekonomiczna utworzona kilka lat temu wokół HTS-u. Jej atuty to przede wszystkim zwolnienia z podatku, a wady to zbyt mały teren.
Kraków nie jest jednak jedyną możliwą lokalizacją. Wiadomo, że japońsko-francuska delegacja odwiedziła również Dąbrowę Górniczą i kilka czeskich miejscowości. Nieoficjalnie mówi się, że to właśnie Czesi mają zdecydowanie lepszą ofertę. Również Węgrzy złożyli propozycję zbudowania fabryki na ich terytorium. Kogo wybiorą przedstawiciele koncernów - dowiemy się w grudniu tego roku.
Tymczasem niemiecki koncern Volkswagen przeznacza miliard marek na rozbudowę fabryki samochodów w Polsce. W Poznaniu za cztery lata fabryka będzie produkować 150 000 aut dostawczych i zatrudniać 5000 osób.
Foto: RMF
12:20