144 ml fentanylu, silnego narkotycznego leku, zniknęło z oddziału anestezjologii szpitala w Czerwonej Górze koło Kielc. Środek ten stosuje się u pacjentów w początkowej fazie znieczulania przed operacją. Fentanylu użyli rosyjscy antyterroryści w czasie odbijania zakładników w moskiewskim teatrze na Dubrowce.

REKLAMA

Lek zniknął między piątkiem a poniedziałkiem. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że w sobotę wieczorem ordynator oddziału anestezjologii poprosił o natychmiastowe zwolnienie z pracy. Reporter RMF dowiedział się, że to prawdopodobnie ten właśnie lekarz wyniósł narkotyk. Co więcej, był pod jego wpływem.

Dyrektor Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Gruźlicy i Chorób Płuc, Krzysztof Skowronek zapewnił reportera RMF, że leki takie jak fentanyl trzymane są w żelaznych kasetkach, zamkniętych na klucz i przytwierdzonych do podłogi. Zawartość kontrolowana jest codziennie, prócz sobót i niedziel.

W ostatnią sobotę miało do nich dostęp 5 osób. Z czterema dyrektor rozmawiał w poniedziałek, podczas inwentaryzacji: Są zdziwieni. Oni nie mają z tym nic wspólnego. W tej chwili jest kwestia tylko jednej osoby, z którą nie rozmawiałem, a która już nie pracuje - powiedział Skowronek.

Chodzi o ordynatora Jacka K., który pracował w szpitalu od dwóch miesięcy. W sobotę wieczorem nagle poprosił o zwolnienie z pracy. Zdaniem podwładnych lekarza tego dnia wyglądał co najmniej dziwnie. Do domu odwiozła go żona.

W opinii dyrektora placówki ordynator był nie tylko świetnym specjalistą, ale także wymagającym szefem; zwiększył dyscyplinę pracy i zadania podwładnych. Podobne opinie miał w poprzednich miejscach szpitalach, ale i tam nie pracował dłużej niż kilka miesięcy.

Fentanyl to otrzymywana z opium substancja o takiej samej strukturze chemicznej, jaką mają m.in. heroina i morfina. Jest silnym, krótko działającym środkiem przeciwbólowym, w małych dawkach podawanym pacjentom przed zastosowaniem narkozy.

foto Paweł Świąder RMF Kielce

20:35