Ponad 42 mln zł stracił Skarb Państwa na działalności grupy celników i biznesmenów w Trójmieście. Według CBŚ i prokuratury, 4 celnicy za łapówki rezygnowali z oclenia papierosów i alkoholu, które przechodziły przez Urząd Celny w Gdyni.
Policjantom i prokuratorom udało się zatrzymać gigantyczny majątek, na razie trudno jednak go oszacować. Policjanci i prokuratorzy nie wykluczają, że może on zrekompensować straty Skarbu Państwa.
W pralkach, lodówkach i kuchenkach mikrofalowych celników policjanci znaleźli spore sumy pieniędzy z łapówek i wartościowe dokumenty. Kilkanaście aktów notarialnych dotyczących zakupu bardzo atrakcyjnych działek, mieszkań, ekskluzywnych budynków jednorodzinnych - mówił Jarosław Marzec, szef gdańskiego CBŚ.
Szajka działała przez 4 lata. Alkohol i papierosy przewożone były z państw byłego Związku Radzieckiego do Europy Zachodniej. Prawdopodobnie wszystko zorganizowali dwaj biznesmeni. Dwie osoby wczoraj zostały tymczasowo aresztowane, na nasz wniosek, przez Sąd Rejonowy w Gdańsku - mówi Konrad Kornatowski z gdańskiej prokuratury okręgowej. Jak dodaje, prawdopodobnie dziś sąd aresztuje 4 celników.
Ich zatrzymania dokonano w bardzo oryginalny sposób. Policjanci zorganizowali dla wszystkich celników szkolenie, po jego rozpoczęciu zatrzymano 4 obserwowane wcześniej osoby. Wszystkim zatrzymanym grozi do 10 lat więzienia. CBŚ i prokuratura zapowiadają dalsze zatrzymania w związku z tą sprawą.
21:00