Dziesięcioro Francuzów zginęło w porannym zamachu bombowym w pakistańskim mieście Karaczi - poinformowała tamtejsza policja. Poza cudzoziemcami zginęło także co najmniej dwóch Pakistańczyków. 22 osoby zostały ranne, w tym wiele ciężko.
Według policji 45-miejscowy autobus odwoził grupę cudzoziemców do pobliskiego portu. Bomba eksplodowała w pojeździe, gdy ten przejeżdżał obok dwóch głównych hoteli w mieście.
Na razie nikt nie przyznał się do odpowiedzialności za zamach. Policja nie wyklucza, że za atakiem stoi terrorystyczna organizacja Osamy bin Ladena al-Qaeda.
Pakistańskie władze podały, że Francuzi brali udział w rządowym projekcie badawczym. Zdaniem pracowników hotelu Sheraton, przed którym rozegrała się
tragedia, w autobusie było wielu obywateli Niemiec.
Zachodnie agencje przypominają, że to właśnie w Karaczi uprowadzono i zamordowano na początku roku amerykańskiego dziennikarza Daniela Pearla. W historię miasta wpisany jest także historyczny religijno-etniczny konflikt między Szyitami a ortodoksyjnymi Sunnitami.
rys. RMF
09:15