Standardy etyki i przejrzystości gospodarczej to w Polsce wciąż jeszcze nieznany ląd. Dowodem jest np. zamieszanie wokół przetargu na samolot wielozadaniowy. Opozycja żąda utworzenia komisji do spraw funduszy offsetowych, która skontrolowałaby przebieg konkursu i wielomiliardową transakcję.

REKLAMA

Wszystko co może być przejrzyste, powinno być przejrzyste w maksymalnym stopniu - uważa profesor Wojciech Gasparski, szef Centrum Etyki Biznesu. Tymczasem przejrzystość procedur gospodarczych i etyczny dekalog w biznesie to w Polsce wciąż bardziej teoria niż praktyka. O tych kryteriach bardzo rzadko wspomina się też w kontekście wejścia Polski do Unii Europejskiej, choć jesteśmy pod tym względem dużo bardziej "w tyle", niż na przykład w dziedzinie dostosowywania prawa.

Jacek Sójka, prezes Polskiego Stowarzyszenia Etyki Biznesu, podkreśla, że standardy przejrzystości łatwiej i szybciej przyjmują się w niewielkich prywatnych przedsiębiorstwach: Firmy same najlepiej wiedzą co to znaczy reputacja - twierdzi Sójka. Dużo trudniej do cywilizowanych norm przystosowuje się państwo i rząd. Transakcja za kilka miliardów dolarów i poprzedzający ją przetarg to ściśle, wręcz panicznie, chroniony sekret.

Zdaniem Macieja Płażyńskiego to niesłuszny pomysł. Według niego ważne jest, by nie było żadnych podejrzeń, a wszelkie decyzje były podejmowane pod kontrolą społeczną. Większość podatników skrupulatnie kontroluje wydawane przez siebie pieniądze, a tymczasem rząd wyda w naszym imieniu, w przeliczeniu na jednego Polaka 800 zł. Na razie nie wiemy, czy wydaje je uczciwie i korzystnie.

11:30