Suchej nitki nie zostawiają eksperci i organizacje społeczne na nowych podstawach programowych dla szkoły podstawowej. Ministerstwo Edukacji Narodowej właśnie opublikowało kilkadziesiąt opinii nadesłanych w ramach konsultacji społecznych w tej sprawie - informuje dziennikarz RMF FM Grzegorz Kwolek.
Najostrzejsze jest stanowisko Komitetu Nauk o Literaturze PAN. Brak reakcji na wcześniejsze opinie i brak całościowej wizji grozi zapaścią czytelnictwa i wykluczeniem znacznej części społeczeństwa z życia kulturalnego - grzmią naukowcy. Podkreślają też, że projekt podstawy obniża rangę języka polskiego w edukacji i zwracają uwagę na niedostateczną liczbę godzin, niezhierarchizowane, niespójne i niekompletne cele kształcenia oraz anachroniczne, przypadkowo dobrane treści.
Według naukowców, realizacja takiej podstawy grozi zapaścią czytelnictwa, marginalizacją znacznej części społeczeństwa w uczestnictwie we współczesnej kulturze i brakiem umiejętności komunikacyjnych. Wtórują im pedagodzy ze Stowarzyszenia Nauczycieli Polonistów wytykający w podstawie lapsusy językowe i brak lektur z ostatnich pięćdziesięciu lat.
Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich alarmuje, że podstawa nie składa się w logiczną całość, jest pełna uproszczeń i infantylna. KRASP w swojej opinie pisze też, że podstawa do nauczania wczesnoszkolnego pomija dorobek naukowy ostatniego ćwierćwiecza.
Rada Naukowa Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego zwraca uwagę na "dziurę" w nauczaniu historii w obecnej szóstej klasie. Uczniowie w klasie siódmej znów będą uczyć się wiedzy z XIX i XX wieku, nie będą za to nic wiedzieli o reformacji.
Konsultacje społeczne dotyczące nowych podstaw zakończyły się 31 stycznia. W połowie lutego MEN ma przedstawić ostateczny projekt rozporządzenia w tej sprawie.
(ph)