Egipscy duchowni muzułmańscy zachęcają mężczyzn do wielokrotnego ożenku. Dzięki temu – twierdzą – mniej będzie niezamężnych Egipcjanek. Propozycję potępiają organizacje kobiece.
Debatę rozpoczęło odrzucenie przez imamów kairskiego meczetu al-Azhar projektu ustawy proponującego karanie bigamii grzywnami. Projekt zaproponowała Rada Narodowa Kobiet, kierowana przez żonę prezydenta Egiptu Hosni Mubaraka, Suzanne.
Wielki mufti Egiptu, szejk Ali Gomaa podkreślił, że zgodnie z szariatem muzułmanie mogą mieć cztery żony. Inni imamowie posunęli się jeszcze dalej. Nawołują oni mężczyzn do wzięcia drugiej żony, gdyż w ten sposób pomogliby w zmniejszeniu liczby panien, hamując tym samym rozluźnienie obyczajów wśród kobiet.
Według imamów, w Egipcie żyje 7-9 milionów niezamężnych kobiet. Połowa z nich przekroczyła 30 rok życia. Wszystkie chciałyby podobno założyć rodzinę, ale nie znajdują kandydatów na mężów.
Masowa emigracja dorosłych mężczyzn, bezrobocie, ogromne koszty wesel oraz trudności w znalezieniu mieszkania - to wszystko zniechęca egipskich mężczyzn do ożenku. Ale celibat z wyboru rozprzestrzenia się także wśród kobiet. Stan wolny wybierają najczęściej absolwentki uniwersytetu, które jak najdłużej chcą zachować niezależność.