Kilkadziesiąt osób zginęło w mieście Aleppo na północy Syrii w ostrzale wojsk rządowych. Żołnierze użyli artylerii lufowej i rakietowej - poinformowały źródła opozycyjne.
Jak powiedział w rozmowie telefonicznej z agencją dpa działacz opozycji Basam al-Halebi, od świtu pod ogniem sił prezydenta Baszara el-Asada znalazło się kilka dzielnic mieszkaniowych.
Aleppo płonie - dodał al-Halebi. Według przytoczonych przez niego wstępnych szacunków, zginęło co najmniej 50 osób, w tym dwunastoosobowa rodzina z dzielnicy Al-Szaar i dziesięcioosobowa rodzina z dzielnicy Al-Marhedż.
Aleppo, największe pod względem liczby ludności miasto Syrii, jest od półtora miesiąca sceną walk wojsk rządowych z powstańcami, przy czym syryjskie władze w ostatnim czasie kilkakrotnie zapowiadały rychłe stłumienie tamtejszej rebelii.
Jak się szacuje, w trakcie trwającej od marca ubiegłego roku społecznej rewolty antyrządowej w Syrii śmierć poniosło ponad 20 tys. osób.