Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną wybuchu w Zakładach Tworzyw Sztucznych w Krupskim Młynie. W fabryce eksplodowało 300 kg metanitu – materiału wybuchowego używanego w górnictwie. W wybuchu zginęły 2 pracownice zakładu.
Do eksplozji doszło tuż po godz. 10, podczas elaboracji materiałów wybuchowych, czyli nabojowania. Zginęły dwie pracownice, w wieku 45 i 50 lat. Dyrekcja zakładu zapewnia, że rodzinom tragicznie zmarłych kobiet zostanie zapewniona wszelka potrzebna pomoc.
Kobiety pracowały przy obsłudze urządzenia napełniającego metanitem naboje, kiedy nastąpiła jego awaria i wybuch zgromadzonych w budynku materiałów - powiedziała Bogusława Cichowlaz, szefowa biura zarządu firmy.
Potężna eksplozja zniszczyła budynek o powierzchni 20 m kw., w którym zwykle pracuje po 2-3 osoby. Obiekt był otoczony betonowym murem; dzięki temu udało się zapobiec większej tragedii. Wybuch było słychać w odległości kilku kilometrów.
Zgliszcza budynku przeszukali saperzy. Istniało prawdopodobieństwo, że pod gruzami może się jeszcze znajdować materiał wybuchowy. Na miejscu pojawiła się także specjalna komisja wyjaśniająca przyczyny zdarzenia. Wciąż bowiem nie wiadomo, czy zawiniła maszyna, człowiek, czy może coś, czego nikt nie mógł przewidzieć.
To nie pierwsza tragedia w Krupskim Młynie. 11 lat temu eksplodowało tam 800 kg dynamitu. Zginęło 6 osób, 11 zostało rannych. Przyczyną wypadku był błąd konstrukcyjny maszyny - tzw. nabojarki - do formowania lasek dynamitu z materiałów nitroglicerynowych.
W 1997 roku eksplodowały substancje używane do produkcji materiałów wybuchowych. Nikt nie ucierpiał, ale straty były znaczne. Do kolejnego wypadku doszło w 2001 roku. Na szczęście w wybuchu jednego ze zbiorników nikt nie ucierpiał. Nitron S.A. jest czołowym w kraju producentem materiałów wybuchowych i granulatów obuwniczych.