Zlikwidować albo zmienić zasady funkcjonowania. Taką opinię o straży miejskiej słyszy się często w polskich miastach i gminach. Utrzymanie „czarnych mundurów” sporo kosztuje, a ich skuteczność i sposób działania są często krytykowane. Dlatego też funkcjonowaniem Straży Miejskiej zajęły się władze podkarpackiej Dębicy.

REKLAMA

Rewolucje burmistrza Dębicy to jedno dowództwo, ale nie w straży, a w komendzie miejskiej policji, mniejsza liczba strażników, za to znacznie lepiej wykorzystanych.

A w przypadku Dębicy jest co robić. W statystykach przestępstw i wybryków chuligańskich miasto jest na niechlubnym pierwszym miejscu w całym województwie.

Jak przekonuje włodarz miasta oszczędności na mundurowych ma wystarczyć na przykład na przedłużone godziny działania hali sportowej i innych ośrodków dla wałęsających się dziś po osiedlach młodych ludzi.

Jednak choć ludzi w czarnych mundurach ubyło, a patrole prowadzone są wspólnie z policją - cześć mieszkańców Dębicy nadal pyta o zasadność istnienia straży.

Foto: Archiwum RMF

14:25