Bank czynny do godz. 19, a w weekendy do 16. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że to… terenowy bank krwi w Częstochowie. Zamykanie go na noc to pomysł dyrekcji Centrum Krwiodawstwa w Katowicach.

REKLAMA

Dyrektor katowickiej centrali twierdzi, że na całodobowy dyżur nie ma pieniędzy i dlatego postanowił zamykać na noc oddział banku krwi w Częstochowie. Według niego, miejscowe szpitale powinny mieć własne banki krwi.

Działające przy częstochowskich szpitalach banki nie mają jednak wystarczających zapasów, by w nagłych przypadkach znaleźć potrzebną ilość, a dowiezienie krwi z Katowic to strata cennej dla zdrowia i życia godziny.

Lekarze i dyrektorzy szpitali podkreślają, że w nagłych przypadkach krwi może po prostu zabraknąć. Jeżeli do takiego faktu dojdzie, jestem zmuszony zawiadomić prokuraturę, żeby to wyjaśniła - powiedział dyrektor jednego z częstochowskich szpitali.

Centrum Krwiodawstwa w Katowicach dopiero po tych słowach zrezygnowało z wprowadzenia pomysłu w życie. Jak się okazało, dyrekcja po prostu nie wiedziała, że do częstochowskich szpitali co miesiąc trafia nocą około 100 litrów krwi.