Trzy osoby nie żyją a 23 są ranne – to bilans tylko wczorajszych trzech wypadków. Niedaleko Wągrowca w Wielkopolsce, osobowy Volkswagen zderzył się z autobusem przewożącym wycieczkę z Francji. Do poważnych wypadków doszło także w Poznaniu i na „Zakopiance”.

REKLAMA

Spośród poszkodowanych w wypadku koło Wągrowca, w najgorszym stanie znajduje się pasażerka Volkswagena, którą śmigłowcem przetransportowano do szpitala w Poznaniu. Trafiła na oddział intensywnej opieki medycznej. Jej stan, lekarze oceniają jako ciężki. Kierowca Volkswagena zginął na miejscu. 13 osób, z pośród 55 uczestników francuskiej wycieczki autokarowej przebywa w szpitalu w Wągrowcu. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Najprawdopodobniej wypadek spowodował kierowca Volkswagena, który wymusił pierwszeństwo przejazdu – nie zatrzymał się na skrzyżowaniu, pomimo znaku stop. Niestety, wjechał prosto pod autobus. W Poznaniu w przystanek tramwajowy, przy jednym z głównych rond miasta wjechała cysterna. Ranne zostały cztery osoby. Wszyscy poszkodowani w Poznaniu zostali błyskawicznie przewiezieni do szpitali. Tam zajęli się nimi lekarze. Jak dowiedział się nasz reporter, życiu żadnego z poszkodowanych nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. Na szczęście nie doszło do skażenia terenu paliwem, które wyciekło z baku ciężarówki. Sama cysterna, choć służyła do przewozu paliwa, była wczoraj pusta. Nie ustalono jeszcze przyczyny zdarzenia. Wiadomo tylko, że kierowca skręcił nagle i wjechał w ludzi. Do tragicznego wypadku doszło także na "Zakopiance" - 2 osoby nie żyją, a 5 zostało rannych w wyniku zderzenia się w Lubniu trzech samochodów. Przyczyną najprawdopodobniej była brawura kierowców – nie dostosowali prędkości do warunków pogodowych. Nie wzięli także pod uwagę złego stanu drogi. Seat jadący z Krakowa zaczął wyprzedzać, wpadł w poślizg i zderzył się czołowo z Tico. W rozbite auta uderzył jeszcze jeden kierowca, który nie zdążył zahamować. Żeby rannych wyciągnąć z wraków, strażacy musieli użyć ciężkiego sprzętu. Choć na miejscu błyskawicznie pojawił się śmigłowiec ratowniczy, podróżujących w Tico nie udało się już uratować – zginęło 10-letnie dziecko i kierowca samochodu. "Zakopianka" przez kilka godzin była nieprzejezdna – zarówno od strony Zakopanego jak i od Krakowa, kierowcy stali w kilkunastokilometrowych korkach.

Foto: Archiwum RMF

00:00