Policja od kilku dni szuka dwóch Arabów, którzy w zabrzańskim pubie mieli rozmawiać o bombach podłożonych w Poznaniu i Krakowie - donosi "Gazeta Wyborcza". Na Śląsku ogłoszono cichy alarm antyterrorystyczny.
W piątek do komendy w Zabrzu zgłosił się mężczyzna, który twierdził, że w pubie w centrum miasta podsłuchał taką rozmowę. Choć mężczyzna był pod wpływem alkoholu, na funkcjonariuszach zrobił wrażenie wiarygodnego.
Arabów szukano w całym mieście. Na dworcu kolejowym kasjerka potwierdziła, że dwóch ciemnoskórych mężczyzn kręciło się po holu. Towarzyszyły im dwie białe kobiety, mówiące po polsku z angielskim akcentem.
Na Śląsku ogłoszono cichy alarm antyterrorystyczny. Przez cały weekend szukano Arabów we wszystkich hotelach w Katowicach oraz w zabrzańskich akademikach Śląskiej Akademii Medycznej. Bezskutecznie. Szukają ich również policjanci w Krakowie i Poznaniu oraz agenci CBŚ i ABW na Śląsku oraz w Małopolsce i Wielkopolsce.