Od dziesięciu lat rok w rok przybywa motocyklistów, którzy stracili życie w wypadkach motocyklowych. Niestety, ta tendencja może się utrzymać, bo młodzi adepci motocyklizmu, kiedy już wsiądą na motor, wcale nie zamierzają jeździć bezpiecznie.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Wśród motocyklistów, którzy najczęściej są ofiarami wypadków, najwięcej jest młodych kierowców do 35. roku życia. Przykład z ostatnich dni to 21-letni motocyklista z Siemianowic Śląskich. Jechał ścigaczem, bez prawa jazdy. Jechał tak szybko, że nie opanował motoru i wjechał w mur. Po odwiezieniu do szpitala zmarł. Takich przykładów niestety można mnożyć.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Cała nadzieja w odwróceniu tych ponurych statystyk to uświadomienie młodych motocyklistów. Podczas dnia bezpieczeństwa w jednym z siemianowickich gimnazjów policjanci starali się im uświadomić, że motor to groźna broń. Niestety, młodzi ludzie, którzy marzą o jeżdżeniu motorem, już mówią że będą szaleć na drogach. Jeżeli zrealizują te zapowiedzi i do czasu kiedy wsiądą na motor nie zmądrzeją, to statystyki wypadków z udziałem motocyklistów dalej będą rosły.