Ponad 200 górników zginęło wczoraj w eksplozji gazu w kopalni węgla w północno-wschodnich Chinach. Pod ziemią wciąż znajduje się co najmniej 13 robotników. Kilkudziesięciu ciężko rannych trafiło do szpitali.
Przedstawiciele władz zapowiadają dochodzenie w sprawie przyczyn tragedii. Zapewniają, że we wszystkich kopalniach w kraju zostaną przeprowadzone kontrole bezpieczeństwa warunków pracy.
Z doniesień z Chin wynika jednak, że władze nałożyły też całkowitą blokadę informacyjną. Lokalnym gazetom doradzono, by lepiej nie zajmowały się tą sprawą. A jeśli już , to korzystając wyłącznie z materiałów dostarczonych przez państwową agencję Xinhua.