Komendant Główny Policji Leszek Szreder ujawnił, że w latach 2001-2003 do CBŚ trafiły raporty i analizy, które mają bardzo ważne znaczenie dla śledztwa dotyczącego prywatyzacji PZU.
CBŚ przekazał gdańskiej Prokuraturze Apelacyjnej raporty i analizy, które mogą mieć kapitalne znaczenie dla śledztwa dotyczącego prywatyzacji największego polskiego ubezpieczyciela.
Komendant Leszek Szreder zarządził kontrolę ws. tajemniczych dokumentów. Ma ona wyjaśnić, kto chciał, by nie ujrzały one światła dziennego.
Szreder przyznaje, że z takimi nieprawidłowościami spotkał się pierwszy raz: Procedura jest taka, że wszystkie materiały przechodzące przez policję i wydziały powinny być zarejestrowane. Tymczasem nie były zarejestrowane i leżały po prostu w szafach. Ciekawe, że według Szredera te dokumenty już wtedy – kilka lat temu – pozwalały wszcząć śledztwo w tej sprawie.
Dziś zdementowano także informację jakoby to Centralne Biuro Śledcze przygotowywało raporty w sprawie PZU: Żadne z tych dokumentów nie są dokumentami wytworzonymi przez CBŚ. CBŚ analizował jedynie otrzymane raporty i doniesienia.
Szef prokuratury apelacyjnej Janusz Kaczmarek poinformował, że wczoraj do prokuratury dotarła kolejna paczka z papierami od byłych i obecnych pracowników PZU. Śledztwo w tej sprawie powinno trwać według Kaczmarka kilkanaście miesięcy.