70 tys. złotych „wyjeździł” w różnych delegacjach burmistrz Rabki. Teraz jego przełożony nie chce mu wyjazdów rozliczyć, bo uważa, że to za dużo. Podobnie sądzi także część mieszkańców Rabki.
Jestem aktywnym burmistrzem. Myślę, że to pozytywna cecha - mówi burmistrz Rabki. Wstawanie o godz. 3, wsiadanie do pociągu do Krakowa, przyjeżdżanie o 11 czy 12 w nocy. Jeśli ktoś uważa to za atrakcję i próbuje utrudniać tego typu wyjazdy, które przynoszą konkretne efekty...
A korzyści? Dzięki wyjazdowi za 15 tys. zł do Rovaniemi w Norwegii, w Rabce ma stanąć pomnik... św. Mikołaja. Jest w takim razie szansa, że być może on sfinansuje delegacje burmistrza.