Eksplozja w biurowcu Kolmeksu nie była zamachem terrorystycznym ani wybuchem gazu, a prawdopodobnie przestępczymi porachunkami. Centralne Biuro Śledcze wyjaśnia teraz okoliczności środowego wybuchu.
Bomba wybuchła na 7 piętrze wieżowca Kolmeksu w centrum Warszawy. Jedna osoba została poszkodowana, z biurowca i okolicznych kamienic ewakuowano kilkaset osób.
Dziś – jak donosi nasz reporter - śladów po wybuchu prawie już nie widać, tylko w jednym z wybitych okien wciąż sterczy tektura. Poza tym jest cicho i spokojnie. Sennej atmosfery nie odczuwają jednak policjanci, ale – jak mówią - nie ma też przełomu w śledztwie. Choć podobno oficerowie z Centralnego Biura Śledczego ustalili już bardzo ciekawe fakty.
Marcin Szyndler z Komendy Głównej milczy jednak jak zaklęty, zasłaniają się dobrem śledztwa. Zapewnia jedynie: przesłuchaliśmy kilkudziesięciu świadków, ponad 100 policjantów i specjalistów pracowała na tą sprawą i nadal pracuje. Jest to duże przedsięwzięcie z naszej strony i niewątpliwie myślę, że możemy liczyć w którymś momencie na sukces. Dzisiaj jest jednak zbyt wcześnie, by mówić, co zostało ustalone i jakie to ma znaczenie.