Niewielka bomba eksplodowała przed budynkiem ambasady Stanów Zjednoczonych w Mińsku, stolicy Białorusi. Na szczęście nie było ofiar, zniszczony został tylko chodnik w pobliżu ambasady.
Białoruska milicja odmówiła komentarzy na temat incydentu. Doszło do niego akurat w dniu wyborów prezydenckich, które zakończyły się godzinę temu. Stany Zjednoczone są jednym z najbardziej krytykowanych krajów przez Białoruskiego przywódcę Aleksandra Łukaszenkę. Wielokrotnie zarzucał on Amerykanom mieszanie się w wewnętrzne sprawy Białorusi. Waszyngton z kolei zapowiadał, że nie uzna wyników wyborów, w których zgodnie z oczekiwaniami powinien zwyciężyć właśnie Łukaszenka.
Rys. RMF
19:50