W Barcelonie pijesz, ile chcesz, bez sięgania do portfela. W mieście powstał pierwszy na świecie klub, oferujący swoim klientom podskórny chip, działający jak karta kredytowa. Wszczepienie go trwa 5 minut i kosztuje 120 euro.
Zamawiasz whisky czy szampana. Kelner przychodzi i przystawia skaner do twojego ramienia. Potem sprawdza w komputerze twoje nazwisko i dolicza do rachunku butelkę, o którą prosiłeś - tłumaczy właściciel lokalu.
Suma zamówienia jest przelewana na wewnętrzne konto klienta, który dzięki temu może bawić się bez sięgania do kieszeni. Na razie na taki eksperyment zdecydowało się 25 bywalców dyskoteki.
Co ważne, urządzenia nie można oszukać – jeżeli konto klienta jest puste, komputer nie doliczy kolejnego zamówienia.