Niebezpieczna sytuacja na autostradzie A1 pod Częstochową - awaryjnie wylądowała tam awionetka. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Maszyna, na pokładzie której był tylko pilot, leciała z Wrocławia do Rzeszowa. Zdjęcia z tego zdarzenia otrzymaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.
Awaryjne lądowanie awionetki na autostradzie A1 w rejonie Częstochowy. Reporter RMF FM Paweł Pyclik ustalił, że maszyna należy do wrocławskiego aeroklubu. Leciała do Rzeszowa.
Jak usłyszał nasz dziennikarz od dyrektora tego aeroklubu, samolot wylądował bezpiecznie, pilotowi nic się nie stało. Mężczyzna leciał sam.
Maszyna nie została uszkodzona. Została odholowana na pobliski parking, ok. kilkuset metrów od miejsca lądowania.
Na parkingu samolot ma czekać na przyjazd specjalnego samochodu, który go stamtąd zabierze. Niewykluczone, że maszyna będzie częściowo rozmontowana.
Przyczyną awaryjnego lądowania najprawdopodobniej były problemy z silnikiem - informuje dziennikarz RMF FM Marcin Buczek.
Pilot, jak usłyszał od policjantów dziennikarz RMF FM, zdecydował się na lądowanie na autostradzie, bo uznał, że to w miarę bezpieczne miejsce. Teren jest płaski, do tego betonowe podłoże, a na drodze nie było wtedy dużego ruchu.
W pobliżu, w podczęstochowskich Rudnikach, jest niewielkie lotnisko. Początkowo pilot właśnie tam najprawdopodobniej zamierzał dolecieć, ale ostatecznie uznał jednak, że bezpieczniej będzie wylądować wcześniej.
Sprawą zajmie się teraz Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video