To nie świat telewizyjnego reality show, a codzienność - pod czujnym okiem Wielkiego Brata żyją tysiące Austriaków. Wiedeński "Kurier" opublikował dziś raport, z którego wynika, że mieszkańcy naddunajskiej republiki są społeczeństwem pod totalnym nadzorem.

REKLAMA

W kraju rozmieszczonych jest około 200 tys. kamer telewizyjnych. Podglądają Austriaków w sklepach, hotelach, na dworcach, na przystankach, a nawet w toaletach. Inne zaglądają ludziom do domów.

Są też i wszechobecne czułe mikrofony, które z drżenia szyb odczytują, o czym rozmawiają mieszkańcy poszczególnych domów. Podsłuch telefoniczny jest już od dawna i wydaje się Austriacy zdążyli się do niego już przyzwyczaić.

Ponadto w zakładach pracy kwitnie donosicielstwo, a szefowie z upodobaniem wczytują się w pocztę elektroniczną pracowników. Ilu jest różnych szpicli na usługach władz i urzędów - nikt nie wie.

Po tym co napisał dzisiejszy wiedeński „Kurier”, Austriacy są w szoku i mało kto wierzy, iż te wszystkie zabiegi mają jedynie służyć walce ze zorganizowaną przestępczością.

Foto: Archiwum RMF

12:40