Czekamy aż prokuratura roześle za Anką list gończy, wyda nakaz tymczasowego aresztowania albo chociaż zatrzymania - takiego maila do redakcji „Rzeczpospolitej” przesłał mąż Anny Jaruckiej, Michał.
Z informacji gazety wynika, że Jarucka, zamieszana w sprawę oświadczeń majątkowych Włodzimierza Cimoszewicza, na razie nie zamierza stawić się przed śledczymi. Jeśli nieobecność Jaruckiej będzie się przedłużać, prokuratura prawdopodobnie zacznie jej szukać przez policję - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Dziennik pisze też o Wojciechu Brochwiczu, byłym oficerze Urzędu Ochrony Państwa. Informacja, że to Brochwicz kontaktował Annę Jarucką z Konstantym Miodowiczem z Platformy Obywatelskiej wywołała gwałtowną reakcję Prawa i Sprawiedliwości. Musimy wiedzieć, jakie są związki między PO a służbami - grzmiał wczoraj lider PiS-u Jarosław Kaczyński.
Temat służb przewija się także w tygodniku „Newsweek”. Jego bohaterem jest pułkownik Ryszard Bieszyński. "Newsweek" przypomina, że to z polecenia Bieszyńskiego w styczniu tego roku ABW wtargnęła bez nakazu prokuratury do domu Anny Jarckiej, byłej współpracownicy Włodzimierza Cimoszewicza.