Dowództwo amerykańskie w Iraku tłumaczy się z wczorajszej tragicznej strzelaniny. W pobliżu jednego z amerykańskich punktów kontrolnych w Faludży, ostrzelano dwa samochody. Zginęło czworo Irakijczyków, kilku zostało rannych.
Rzecznik sił amerykańskich pułkownik George Krivo tłumaczył dzisiaj, że żołnierze zostali zaatakowani: Padły strzały z ciężarówki na punkcie kontrolnym. Żołnierze sił koalicyjnych odpowiedzieli ogniem. W tej sprawie prowadzone jest już śledztwo, które ujawni więcej faktów. To tylko raport początkowy.
Takim wyjaśnieniom zaprzeczają jednak oburzeni okoliczni mieszkańcy. Według nich Amerykanie zostali zaatakowani i w odpowiedzi zaczęli strzelać na oślep. Kule dosięgły między innymi pasażerów dwóch przypadkowych samochodów.
Faludża leży w tzw. trójkącie sunnickim, gdzie poparcie dla obalonego reżimu Saddama Husajna jest najsilniejsze.
20:25