Przyczyną tragedii jachtu "Bieszczady", który zatonął po zderzeniu z tankowcem, była nienależyta obserwacja na morzu przez obie jednostki. Większa część winy leży jednak po stronie załogi "Bieszczad". Takie orzeczenie wydała Izba Morska w Gdyni, niemal dokładnie rok po tragedii. W katastrofie zginęło siedem osób z ośmioosobowej załogi polskiego jachtu.
Izba Morska określiła, że 70 procent winy leży po stronie załogi polskiego jachtu – jednostka nie posiadała świateł burtowych, nie miała specjalnego reflektora, który mogłyby zostać wychwycony przez radary. Poza tym, jacht kilkakrotnie zmieniał kurs aż wszedł pod dziób tankowca "Lady Elena". Izba Morska orzekła także, że załoga tankowca z Hongkongu zbyt późno podjęła akcję ratunkową i nieprawidłowo zareagowała na instrukcję "człowiek za burtą". Z takim orzeczeniem nie zgadza się armator "Bieszczad": "Jak się jedzie samochodem w nocy to zdarza się, że jedzie nieoświetlony rowerzysta i może się komuś zdarzyć go potrącić ale to nie znaczy, że miał do tego pełne prawo i że miał prawo żeby uciekać z miejsca wypadku" - powiedział naszemu reporterowi szef Centrum Wychowania Morskiego ZHP Waldemar Mieczkowski. Dodał, że zostanie złożone odwołanie do Odwoławczej Izby Morskiej. Dzisiejsze orzeczenie nie pociąga za sobą żadnych skutków prawnych, może być jednak wskazówką dla prokuratury, która prowadzi odrębne postępowanie w tej sprawie.
Do tragedii doszło 10 września 2000 roku na Morzu Północnym u północno-zachodnich wybrzeży Danii. W katastrofie zginęło siedem osób z załogi polskiej jednostki. Uratowała się tylko 20-letnia studentka z Łodzi, która feralnej nocy stała za sterem jachtu - wydostała się na tratwę ratunkową i wezwała pomoc. "Bieszczady", które odbywały wówczas rejs szkoleniowy zostały staranowane przez tankowiec z Hongkongu. Według ustaleń duńskiej policji przyczyną wypadku mógł być błąd sternika jachtu. 8-osobowa załoga wyruszyła w morze 4 września z miejscowości Cuxhaven (Dania). Żeglarze mieli, m.in. poprzez Helgoland i Kopenhagę, dopłynąć 18 września do Świnoujścia. Jacht "Bieszczady" został zbudowany w 1975 roku. Był przygotowywany do udziału w Operacji Żagiel na Atlantyku. Spełniał wszystkie wymogi bezpieczeństwa stawiane przez Urząd Morski.
Foto: Archiwum RMF
15:30
Foto: Archiwum RMF
12:00