Józef Wieczorek, pseudonim „Żaba”, jeden z najgroźniejszych gangsterów zatrzymany w Bułgarii nie zostanie na razie odesłany do Polski. Sąd Miejski w Sofii wydał we wtorek nakaz aresztowania oskarżanego o gangsterstwo Jerzego Wieczorka na okres 40 dni, dopóki z Polski nie nadejdą wszystkie dokumenty w sprawie ekstradycji.
Wieczorek legitymował się przed sądem bułgarskim fałszywymi dokumentami na nazwisko Andrzeja Poczmańskiego. Oświadczył, że
przybył do Bułgarii 21 lutego. Według władz bułgarskich, przebywa on w Bułgarii od 31 sierpnia 2000. Prokurator przedstawił dowody, że odciski daktyloskopijne zatrzymanego są zgodne z odciskami Jerzego Wieczorka. Sąd przyjął dowody prokuratury i postanowił zatrzymać go na 40 dni. Wyrok podlega apelacji, rozprawa apelacyjna odbędzie się 15 marca. Mężczyzna został zatrzymany na lotnisku w Sofii, w piątek. Był poszukiwany międzynarodowym listem gończym. Bułgarzy zarzucają "Żabie" zabójstwo, wymuszenie i przemyt narkotyków. W Polsce, gangster jest podejrzany o założenie i współkierowanie mafią pruszkowską oraz pranie brudnych pieniędzy i handel narkotykami. Na ślad "Żaby" tamtejsza policja wpadła cztery miesiące później gdy schwytano tam międzynarodowego przemytnika narkotyków Alimę Beriszę. U wspólnika Beriszy znaleziono między innymi paszport Wieczorka. O tym jakie nadzwyczajne środki i siły mobilizuje policja przy tego typu operacjach - jak ekstradycja niebezpiecznego przestepcy - próbował ustalić nasz warszawski reporter Marcin Firlej. Posłuchaj co usalił...
To nie jedyna dziś historia z gangsterskiego światka. 25-letni Paweł N., pseudonim "Mrówa", syn domniemanego szefa gangu wołomińskiego Henryka N., pseudonim "Dziad" został postrzelony niedaleko swojego domu w podwarszawskich Ząbkach. Do strzelaniny doszło przed posesją państwa N. w Ząbkach. Strzały padły, kiedy Paweł N. wsiadał do swojego samochodu. Na razie nie wiadomo ile było sprawców ani ile padło strzałów. Wiadomo za to, że mężczyzna został trafiony tylko raz - w bark. Paweł N. wszedł do domu o własnych siłach, a do szpitala odwiózł go znajomy nie czekając na przyjazd pogotowia. We wrześniu ubiegłego roku „Mrówa” został ranny podczas zamachu, który wyglądał bardzo podobnie do wczorajszego. W zamachu, w rodzinnych Ząbkach, Paweł N. również został ranny w bark. Mówi się, że „Mrówa” bardzo naraził się w środowisku przejmując interesy po swoim ojcu Henryku N. Poza tym odpowiada z wolnej stopy za współudział w bójce, w której zabity został 20-letni Paweł G. W tym samym procesie sąd skazał już na 7 lat więzienia młodszego brata „Mrówy”. Tymczasem sam Paweł N. niedawno wyszedł z więzienia, w którym odbywał karę za pomoc w wymuszaniu okupu za skradziony samochód. Henryk N. "Dziad", domniemany szef "wołomina" został w styczniu skazany na 7 lat więzienia i 40 tysięcy złotych grzywny. Białostocki sąd wymierzył mu taką karę za zlecenie napadu rabunkowego i podżeganie do zabójstwa, ale nie za kierowanie gangiem.
foto Komenda Główna Policji
16:30