Jedyne ujęcie wody w miasteczku zostało skażone groźnymi bakteriami. Teraz wodę zdatną do picia przywożą beczkowozy, a poranny prysznic mieszkańcom Starego Dworu to marzenie.
Na razie mogą jednak o nim tylko pomarzyć. Pranie i gotowanie to też ogromne przedsięwzięcie. Rano trzeba ustawić się w kolejce po wodę. Nabierana jest ona do wiaderek, butelek czy konewek. Z przygotowywaniem posiłków mieszkańcy Starego Dworu jakoś sobie radzą, gorzej jest z praniem. Często pomocna okazuje się rodzina. W Starym Dworze była reporterka RMF Barbara Zielińska:
Choć to XXI wiek, to do takiego życia mieszkańcy będą musieli się przyzwyczaić, bo woda ma pojawić się dopiero w grudniu.