Dokładnie 33 lata temu w Boliwii ostrzelano Ernesto Che Gueavarę. Dla jednych jest symbolem bohaterskiego nieskalanego rewolucjonisty, dla innych komunistą takim samym jak Stalin czy Dzierżyński.
Ernesto Guevara, zwany Che, był argentyńskim lekarzem. Z własnego wyboru stał się rewolucjonistą.
Był jednym z przywódców przewrotu na Kubie, walczył w Kongu i Tanzanii. Wreszcie, dążąc do wzniecenia rewolucji i obalenia imperializmu w całej Ameryce Łacińskiej, rozpoczął organizowanie oddziałów partyzanckich w Boliwii. Ścigany przez wojska rządowe został ranny, wzięty do niewoli, a następnie zamordowany.
Ale kim naprawdę był „Che”: idealistą czy zwykłym awanturnikiem? Spór zwolenników i przeciwników jest zażarty. Jedno jest pewne mimo upływu lat legenda o nim wciąż jest żywa.
O stałej popularności "Che" Gueavary - w charakterystycznym berecie z gwiazdą - świadczą pokazywane na ostatnim festiwalu w Cannes „Dzienniki Motocyklowe” - film o podróży po pustyniach i górach Ameryki Południowej, którą młody Che Guevara odbył w towarzystwie swojego przyjaciela.
O "Che" Gueavarze – wywołującym tak skrajne emocje – reporter RMF Przemysław Marzec rozmawiał z przedstawicielami antyglobalistów i z Bronisławem Wildsteinem publicystą „Rzeczpospolitej”. Posłuchaj: