Dziesięć osób zginęło w eksplozji w kopalni „Jas-Mos” w Jastrzębiu Zdroju. Dwóch górników jest rannych. Do tragedii doszło rano podczas robót strzałowych - wybuchł metan lub pył węglowy. Przyczyny eksplozji ustala specjalna komisja. Wojewoda śląski zarządził w województwie trzydniową żałobę.
Do wybuchu doszło około godziny 05:00, 600 metrów pod ziemią, na tzw. poziomie badawczym. W rejonie zagrożenia znajdowało się 47 górników. 10 z nich zginęło na miejscu, dwóch zostało rannych – jeden jest ciężko poparzony. Mężczyźni są przytomni, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Przyczyny tragedii ustala specjalna komisja. Na razie wiadomo, że do eksplozji doszło po wystrzale materiałów wybuchowych, używanych przy drążeniu chodnika. Prawdopodobnie eksplodował metan lub pył węglowy.
Alfons Wierzgoń, zastępca naczelnego inżyniera BHP, powiedział naszemu reporterowi, że urządzenia pomiarowe nie zarejestrowały zwiększonego poziomu metanu. W kopalni występuje najwyższy, czwarty stopień zagrożenia metanowego. To trzeci wypadek w górnictwie w tym roku. 7 stycznia siedmiu górników zostało lekko rannych po wstrząsie w kopalni "Sośnica" w Gliwicach. 20 stycznia w wypadku w kopalni miedzi w Polkowicach w dolnośląskiem zginęło dwóch górników. Przyczyną wypadku był bardzo silny wstrząs w rejonie szybu Polkowice Główne.
Wypadek w Jastrzębiu to największa od 15 lat tragedia w górnictwie. W 1987 roku w kopalni „Mysłowice” zginęło 18 górników, kolejny zmarł w szpitalu. Najwięcej ofiar w górnictwie powodują tąpnięcia i zawały. Od kilku lat nie notowano poważniejszych wybuchów pyłu węglowego, w zeszłym roku w kopalniach nie doszło do wybuchu metanu.
foto Krzysztof Musiał RMF
13:20