Policja zatrzymała Grzegorza Ś., byłego prezesa Rafinerii Trzebinia, jednego z najbardziej znanych menedżerów branży paliwowej w Polsce. Jak ustaliliśmy, ma to związek ze śledztwem prowadzonym przez prokuraturę apelacyjną w Krakowie.
Ś. już raz był zatrzymany, postawiono mu zarzuty w związku z działalnością Rafinerii w Trzebini i uszczupleniami podatkowymi. Początkowo mówiono o stratach sięgających nawet 800 milionów złotych. W przesłanym w czerwcu do sądu akcie oskarżenia prokuratura zarzuciła między innymi Grzegorzowi Ś. narażenie Skarbu Państwa na uszczuplenia podatkowe z tytułu akcyzy w wysokości już "tylko" 298 mln zł. Chodziło o produkcję i dystrybucję tzw. olejów technologicznych. Proces jeszcze się nie zaczął.
Oskarżony Grzegorz Ś. zasłynął wytoczeniem wojny prokuratorom. W czasie śledztwa pozwał ówczesnego szefa biura ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej w Krakowie prok. Marka Wełnę o naruszenie dóbr osobistych. W czerwcu krakowski sąd uznał, że prokurator w wypowiedziach medialnych nie naruszył dóbr osobistych powoda i oddalił pozew Grzegorza Ś.
Teraz znów zatrzymany zostaje prezes Ś. Prokuratorzy nie chcą mówić o powodach zatrzymania. Są wręcz skąpi w udzielaniu informacji....
Grzegorz Ś. zapewne usłyszał już zarzuty, trwa jego przesłuchanie. Co dokładnie mu zarzucono - tego dowiemy się zapewne dopiero jutro. Ale prokuratura decydując się na zatrzymanie powinna mieć teraz mocne dowody przeciwko Grzegorzowi Ś. - w przeciwnym razie dzisiejsze zatrzymanie może wyglądać na zemstę urażonych prokuratorów, z którymi Grzegorz Ś. zdecydował się toczyć sądowe potyczki.