Tragicznie zakończyła się rodzinna awantura i policyjna interwencja w Woli Podłężnej pod Koninem. W nocy zmarł w szpitalu mężczyzna postrzelony przez próbujących uspokoić go policjantów. Pod obserwacją lekarzy wciąż znajduje się trzech funkcjonariuszy, których mieszkaniec Woli przywitał strzałami z broni myśliwskiej.
Ciągle nie wiadomo, dlaczego mężczyzna zaczął strzelać. Wczoraj po godz. 19 wszczął awanturę i zaczął wymachiwać strzelbą. Wezwano funkcjonariuszy z pobliskiego Kramska. Kiedy przyjechali, mężczyzna zaczął do nich strzelać. Ranił jednego policjanta. Drugi wezwał pomoc z Konina. Jednak mężczyzna wciąż strzelał.
W sumie rany odniosło trzech policjantów. Postrzelony został także napastnik. Wszyscy trafili do szpitala w Koninie. Policjanci są pod obserwacją lekarzy, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Nie udało się natomiast uratować mężczyzny, pomimo przewiezienia go do kliniki specjalistycznej w Poznaniu. Zmarł od rany postrzałowej w klatkę piersiową. Sprawą zajmuje się prokuratura.
foto Archiwum RMF
09:25