Zakopane przeżywa sylwestrowy najazd turystów. Jak co roku na Krupówkach panuje wyjątkowy tłok, restauracje, kawiarnie i bary są przepełnione, kwatery też, a w sklepach i zakładach fryzjerskich ustawiają się kolejki.

W Zakopanem jest 145 km ulic, a jednak w okresie sylwestrowym panuje na nich spory tłok, a niekiedy wręcz korki. Sytuację utrudnia dodatkowo fakt, że przez centrum miasta przebiega ruch tranzytowy w kierunku Kościeliska i Chochołowa.

Od kilku dni wszystkie parkingi w mieście, w dużej mierze wydzielone z jezdni, są zajęte. Za miejsca do parkowania służą więc przyjezdnym także skwery, gdzie zatrzymują samochody co bardziej przedsiębiorczy kierowcy. Tak jest np. na łące pod domem handlowym "Granit" w centrum miasta, która ostatnio każdego dnia

zamienia się w spory parking.

Na Krupówkach, czyli słynnym zakopiańskim deptaku, w tych dniach jest nawet trudno się poruszać. Tłok jest tak duży, że niekiedy mimo woli trzeba się zatrzymać, tylko dlatego, że osoby przed nami zdecydowały się zrobić to samo, by obejrzeć sklepową witrynę, mima, grajka, portrecistę, rzeźbiarza, albo pozującego do zdjęć nadmuchiwanego bacę z kauczuku, który już kilka lat temu wyparł z Krupówek białego niedźwiedzia.

18:40