Ministerstwo Finansów coraz większą grupę przedsiębiorców chce uszczęśliwić kasą fiskalną. Po taksówkarzach przyszedł czas m.in. na fryzjerów, kosmetyczki i ślusarzy.
Resort chce, aby od nowego roku także i te grupy zawodowe miały obowiązek montowania w swoich zakładach kas.
Ministerstwu tak bardzo zależy na tym, aby coraz więcej osób musiało zbierać fiskalne wydruki, ponieważ dzięki temu będzie miało kontrolę nad tym, czy rzeczywiście płacimy takie podatki jakie płacić powinniśmy. Wiceminister finansów Jarosław Neneman próbuje przekonać, że życie z kasą fiskalną nie jest takie straszne.
Fakt, że kasa kosztuje. To jest jednorazowy wydatek. Konserwacja kasy to nie jest duży wydatek - przekonuje wiceminister. Tyle tylko, że niektórzy nie wyobrażają sobie pracy z kasą u boku.
Nie wyobrażają sobie tego np. kominiarze, których fiskalnym urządzeniem resort także chce uszczęśliwić. Wiceminister Neneman znalazł jednak rozwiązanie: Są kasy przenośne na baterie. Można to zrobić.
Pocieszeniem może być to, że jeżeli kasy zaczną obowiązywać to dopiero od kwietnia lub maja.