Prokuratorskie śledztwo w sprawie zniknięcia w Zachodniopomorskiem 13 tys. ton zboża, należącego do Agencji Rynku Rolnego trwa. Mimo 17 dni intensywnych - jak zapewnia prokuratura – działań nie postawiono nikomu zarzutów. Dochodzenie wciąż toczy się nie przeciwko komuś, a w sprawie.

Tydzień temu szczecińska prokuratura przez 10 godzin przesłuchiwała głównego bohatera afery zbożowej posła Ryszarda Bondę. Poza tym nic więcej nie wiadomo. Trudno nawet jednoznacznie powiedzieć, czy są podejrzani, bo prokuratura nie udziela żadnych informacji, zasłaniając się dobrem śledztwa.

Nie wydano nawet krótkiego oświadczenia. A przecież społeczeństwo ma prawo wiedzieć, czy poseł Bonda jest oszustem czy nie, czy zostanie mu cofnięty immunitet, czy nie oraz czy w sprawę zamieszani są także inni znani ludzie zajmujący różne stanowiska opłacane z kieszeni podatnika.

A dodajmy, że tę zasłonę milczenia spuszcza najszybsza pod względem załatwiania spraw - według ostatniego rankingu - prokuratura w kraju. Nagle okazuje się, że szczecińska prokuratura w ślimaczym tempie zajmuje się sprawą znikającego zboża.

Ryszard Bonda na długo przed zeznaniami w prokuraturze powiedział dyrektorowi ARR w Szczecinie, że to on wywiózł zboże. Tydzień temu przesłuchał go prokurator, ale wciąż nic. Być może prokurator nadal czyta protokół zeznania. Tyle tylko, że to on osobiście przesłuchiwał pana posła...

20:25