Strażakom udało się powstrzymać desperata, który groził, że rzuci się ze szczytu 132-metrowej kopuły watykańskiej Bazyliki Świętego Piotra. Mężczyzna domagał się utworzenia ośrodka dla sierot.
Mężczyzna, ojciec trójki adoptowanych dzieci, prawdopodobnie chciał przekazać posłanie papieżowi. Na kopułę Bazyliki Świętego Piotra wszedł, jak każdy turysta, po rutynowej kontroli wykrywaczem metali. Gdy ochrona zorientowała się, co się dzieje, obecnych na szczycie Bazyliki turystów skierowano do wyjścia.
Niecodzienne wydarzenie transmitowała włoska telewizja SKY Italia. Z desperatem próbowali negocjować watykańscy duchowni, w tym jeden z biskupów.
Desperat w 1984 roku zabił burmistrza miejscowości, w której mieszkał. Wiadomo też, że leczył się psychiatrycznie. I choć mężczyzna zachowywał się dość spokojnie, jego wyczyn mógł pokrzyżować plany wieczornych uroczystości Wielkiej Soboty. O godzinie 20. w Watykanie rozpoczyna się bowiem Msza Wigilii Paschalnej.
Do incydentu doszło, gdy na Placu św. Piotra zgromadzone były dziesiątki tysięcy turystów, którzy do Rzymu przybyli z okazji obchodów Wielkanocy. Policja zdecydowała o zamknięciu Placu na czas negocjacji z desperatem. Teraz jednak wszystko wróciło już do normy.