39-letnia dróżniczka z Tarnowskich Gór na Śląsku, zamykając szlabany, uwięziła na torowisku 2 pojazdy, przejeżdżające przez tory. Tragedii udało się zapobiec dzięki czujności maszynisty pociągu. Kobieta miała promil alkoholu w wydychanym powietrzu.

Policja podejrzewa, że dróżniczka przyszła do pracy już po spożyciu alkoholu.

Prawdopodobnie prokuratura postawi kobiecie zarzut spowodowania zagrożenia katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi do 8 lat więzienia.