Prawie 70 tysięcy ludzi ma dziś kłopoty z powodu zawieszenia przez British Airways lotów z i na londyńskie lotnisko Heathrow. Tysiące ludzi spędziło noc na bagażach. Według dyrekcji lotniska, utrudnienia potrwają jeszcze kilka dni.
Na lotnisku panuje chaos, ponieważ tysiące pasażerów nagle dowiedziało się o wstrzymaniu lotów. Linie British Airways próbują ratować sytuację, proponując części klientów loty z innego londyńskiego lotniska – Gatwick. Problemem jest jednak brak wolnych miejsc – wszak to szczyt sezonu turystycznego.
Utrudnienia nie ominą także polskich portów lotniczych. Żaden samolot British Airways nie odleci ani nie przyleci dziś do Warszawy. Brytyjski przewoźnik odwołał wszystkie trzy rejsy do Londynu. Bez przeszkód latają natomiast na tej trasie maszyny LOT-u, który podstawił większe samoloty. Mają one zabierać na pokład pasażerów BA.
Powodem paraliżu jest strajk pracowników obsługi naziemnej, kierowców autobusów i bagażowych. Protest jest wyrazem solidarności ze zwolnionymi z pracy związkowcami, zajmującymi się cateringiem na pokładzie maszyn. W związku ze strajkiem już dwa dni temu pasażerowie na pokładzie byli częstowani wyłącznie wodą mineralną, kawą i herbatą. BA próbowało ratować się także, rozdając talony na posiłki w barach na lotnisku Heathrow oraz paczki z prowiantem.
Według szacunków, w czasie sierpniowego szczytu samolotami BA podróżuje około sto tysięcy pasażerów.