Za miesiąc w kasie olsztyńskiej straży pożarnej może zabraknąć pieniędzy. Budżet na ten rok okazał się zbyt mały, ponieważ strażacy musieli interweniować wyjątkowo często. Na szczęście nie powinno dojść do sytuacji, w której nie będzie za co gasić pożarów.

Będziemy tak robić, żeby na podejmowanie działań ratowniczych środków finansowych starczyło, przerzucając je z innych zobowiązań, gdzie niestety mogą powstać pewne zaległości płatnicze - mówi komendant olsztyńskiej straży pożarnej, Ggrzegorz Matczyński.

Wiadomo, że te zaległości będą dotyczyły m.in. płatności za prąd i telefon. W straży pożarnej nie zgaśnie jednak światło. Zakład energetyczny zapewnia, że będzie starał się porozumieć ze strażakami co do formy spłaty zadłużenia.

Miękkie serce dla olsztyńskiej straży ma również Telekomunikacja Polska, która zapowiada, że terminy zapłaty rachunków można negocjować.

Negocjowanie, odraczanie i przesuwanie ma jednak swoje granice. Natomiast granic końca finansowych problemów strażaków w całej Polsce nie widać...

11:10