Narkotyki z dostawą do domu? Nie ma sprawy. Reporterzy RMF i „Super Expressu” wpadli na trop nowego szlaku przerzutowego narkotyków. Wystarczy zamówić je przez Internet w holenderskim sklepie.
Amator środków odurzających może wybierać: różne odmiany marihuany, haszysz, zestawy do uprawy grzybków halucynogennych, maku wysokomorfinowego wraz instrukcją, jak uzyskać opium. Zapłacić można przelewem bankowym lub kartą kredytową, pod drzwi przyniesie je listonosz.
Tzw. miękkie narkotyki są w Holandii legalne, a przesyłki z terenu Unii Europejskiej nie są kontrolowane. Dlatego bez problemu po kilkunastu dniach nasz reporter otrzymał zamówiony towar. W paczce przyszedł uzależniający wyciąg z grzybów halucynogennych psylocybinum. Do niego dołączono strzykawkę, sadzonkę tych grzybków oraz nasiona maku wysokomorfinowego - także zakazanego w naszym kraju. Koszt: 40 euro.
Do Polski trafia coraz więcej tego typu przesyłek. Policjanci i celnicy mówią jednak, że nie mogą kontrolować korespondencji bez uzasadnionych podejrzeń. A na paczkach zwykle nie jest napisane, że jego nadawcą jest legalnie działający w Holandii sklep z narkotykami. Na przesyłce, którą dostaliśmy, nie było nadawcy, a jedynie numer skrytki pocztowej w Amsterdamie.
To, co dotarło do Polski, od razu trafiło w ręce policji. W Polsce posiadanie nawet niewielkiej ilości narkotyków, jak i sprowadzanie ich na terytorium RP jest karalne. Grozi za to do 3 lat więzienia.